Moje przemyślenia na temat książki, oraz dylemat, wersja papierowa czy elektroniczna?

Postanowiłem dzisiaj dorzucić swoje pięć groszy na temat książki C# 6.0 i MVC5 Tworzenie nowoczesnych portali internetowych, Krzysztofa Żydzika i Tomasza Raka, wydawnictwo Helion.

 

Omówię jedynie jej część, ponieważ nie przeanalizowałem całej, do dzieła! 🙂

 

Książkę zakupiłem gdy byłem jeszcze studentem i chciałem poznać, zrozumieć, ogarnąć jak zakodować stronkę za pomocą ASP.NET MVC. Ta pozycja rzuciła mi się najbardziej w oczy ponieważ, gdy czytałem spis treści zobaczyłem podpunkt „Przykładowa aplikacja” i kolejne etapy powstawania aplikacji. To było to czego szukałem, mi osobiście najlepiej przyswaja się wiedzę gdy coś piszę, a jak dodać do tego pisania, wyjaśnienie, opis co jak i dlaczego to jest bajka.

 

Tworzenie aplikacji z książki pozwala zapoznać się z wieloma tematami, na przykład: jak używać entity framework 6, optymalizacja pod kątem pozycjonowania SEO, używania LINQ, do tego dochodzi jeszcze bootstrap, JSON, XML, routing oraz wiele innych bardzo przydatnych informacji, które pozwalają w przyszłości zagłębić się w bardziej zaawansowane elementy. Samo przebrnięcie przez ten rozdział daje wiele wiedzy którą później można rozwijać, poprzez do implementowanie własnych bajerów do strony. Oczywiście w książce jest adres ftp gdzie można pobrać całą aplikację, co również jest fajnym rozwiązaniem. Dzięki temu można otworzyć gotową apkę, prze klikać ją, zobaczyć jak działa, dzięki temu łatwiej nam jest ją później pisać, bo wiem jak co ma działać 🙂 i możemy sobie wyobrazić jak dany element musimy zakodować, aby osiągnąć zamierzany efekt.

 

Na pewno tę pozycję mogę polecić początkującym, oraz średnio-zaawansowanym programistą. Nie przeczytałem całej książki, ale wcześniejsze rozdziały oferują dużą dawkę wiedzy na temat samego .Netu. Mamy omówiony język C#, później napotkamy wyjaśnienie niektórych wzorców architektonicznych, entity framework 6, ASP.NET MVC 5, web serwisy i wiele innych.

 

Dla mnie te elementy teoretycznie były bardziej bądź mniej znane, dlatego skupiłem się na ostatniej części praktycznej w której mogłem, przełożyć teorię na praktykę. Podczas przepisywania przykładów z książki, często robiłem literówki bądź inne tego typu błędy, w sumie to nawet dobrze, że nie świadomie popełniałem tego typu zachowania, ponieważ wymusiły one na mnie nie tylko szukanie informacji w książce, ale również w internecie gdzie jest masa wiedzy i informacji na dany temat, co również było owocne.

 

Teraz nasuwa się pytanie czemu książka, skoro wszystkie informację są w internecie? Ciekawe pytanie, mi osobiście wiedzę najlepiej przyswaja się właśnie z książek, kiedy mogą ją dotknąć, przeanalizować palcem dane słowa które czytam, podkreślić ważne informacje, jest zawsze pod ręką nawet jak nie ma prądu mogę z niej skorzystać 😀 oraz jest wszystko po układane i dobrze wyjaśnione. Dziś gdy już nie jestem studentem i pracuję w zawodzie, to główną wiedzę na temat danych technologii biorę z internetu, czemu nie książki? Czasem nie ma wersji papierowej danej nowości, oraz czasu którego brakuje, szybciej znajduję informację wpisując interesujące mnie frazy, niż gdybym kupił książkę i ją przeczytał. Gdybym miał więcej czasu, na pewno dalej bym czytał książki ale już w języku angielskim, jednak wiedza w oryginale jest lepiej przyswajalna, czasem nie które spolszczenia słów angielskiego nie są najlepsze 🙂

 

Hola hola, przecież zamiast książki możemy użyć ebooka. Zgadza się, osobiście również zaczynam raczkować w ebookach, cały czas staram się przyzwyczaić do czytania przy pomocy tabletu. Choć prawdę mówiąc gdy czytam książkę, ebooka, artykuły na internetach muszę mieć do tego warunki. W tramwaju nie dam rady czytać czegokolwiek ze zrozumieniem i jeszcze pamiętać to co przeczytałem, zbyt dużo czynników mnie rozprasza, dlatego czytam głównie w domu, albo w pracy gdy jest chwila wolnego.

 

Co do języka książki, czy wersji elektronicznej uważam, że też trzeba do tego dojrzeć. Gdy byłem małym studencikiem gdzie było mnóstwo wszystkiego i niczego, człowiek chciał jak najszybciej jak najniższym kosztem zaliczyć przedmiot. Teraz gdy już nie ma się nad głową kolokwium, egzaminów itp. Człowiek chcę chłonąć wiedzę świadomie, rozumieć to co robi i dlaczego coś działa tak a nie inaczej. Na studiach nie miałem czasu aby tak podchodzić do sprawy, presja egzaminów nie pozwalała, na delektowanie się wiedzą programistyczną.

 

Reasumując gdy byłem studentem głównym elementem pozyskiwania wiedzy były książki. Teraz z racji większego doświadczenia niż gdy byłem uczniem, przestawiłem się na internetowe anglojęzyczne artykuły, czasem jeden post na blogu daje więcej informacji niż cała książka.

 

A jak u was? Korzystacie jeszcze z książek papierowych? Czy jednak wszystko w postaci elektronicznej? 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*